Plaża, może, jezioro, góry. Wszystko jedno gdzie jesteśmy, książka zawsze z nami. Nie ma innej opcji.
Zobaczcie, co już przeczytałyśmy i polecamy na wakacyjne leniuchowanie. Uwaga! Niektóre pozycje zagrażają wakacjom!
Wyszła już druga cześć kryminału Katarzyny Bondy z przygodami profilerki Saszy Załuskiej. W księgarniach „Okularnik” – my dopiero czytamy 😉 a dla wszystkich, którzy Bondy jeszcze nie znają „Pochłaniacz”. Uwaga! Książką może zabrać wam kawałek wakacji. Trzeba jej używać ostrożnie 😉 Patrycja nie była ostrożna i źle się to dla niej skończyło.
Już dawno nie czytałam tak ciepłej i ciekawej historii rodzinnej. „Pożegnanie z Afryką” znalazło świetną kontynuację. Posiedźcie sobie pod drzewem zapomnienia z Aleksandrą Fuller. Idealna na wakacyjne wieczory.
Dla wszystkich bab z krwi i kości „Babska stacja” z polskim elementem z II Wojny Światowej. Fannie Flag wcześniej napisała „Smażone zielone pomidory” i to już powinno stanowić rekomendację. Już lżejszej lektury na wakacje zabrać się nie da;)

„Życie to jednak strata jest” Andrzej Stasiuk w rozmowach z Dorotą Wodecką (Wydawnictwo Agora i Czarne, 2015)
Andrzeja Stasiuka zabrać na wakacje warto z bardzo prostej przyczyny. Ta rozmowa „Życie to jednak strata jest” jest ważna i porywająca. W czasie wakacji wreszcie jest czas po prostu pomyśleć, a Stasiuk daje do myślenia, jak nikt inny. Lektura obowiązkowa dla wszystkich przewietrzonych wakacyjnym wiatrem umysłów 😉
Dla tych, którzy wybrali w tym roku kierunek Portugalia, garść melancholijnych reportaży, w których zawiera się cała historia i mentalność Portugalczyków. „Samotność Portugalczyka” czytamy w samotności w Portugalii. W tym roku być może adekwatniejsza byłaby o Grecji, ale po co nerwy tracić. W końcu to wakacje! 😉