Kolejny tydzień wakacji. Żar leje się z nieba jak nigdy w tym kraju. I kiedy wszyscy wypatrują już końca upałów, ja wręcz przeciwnie. W tej temperaturze jeszcze bardziej tęsknie za Hiszpanią. Wiem, że tam jest teraz jak w piekle, ale zniosłabym to.
-
-
3 książkowe destynacje dla osób, które potrafią w urlop
Czas ucieka mi ostatnio tak szybko, że nawet nie wiem kiedy minęło już pierwsze tygodnie wakacji. Osobiście nawet postanowiłam sobie zrobić urlop, ale po dwóch dniach poległam. Niestety praca na własny rachunek ma wiele zalet, ale brak możliwości włączenia „out of office” i „wylogowania się” to chyba największa jej wada. Powiedzmy też to sobie szczerze – urlop nie jest moją najmocniejszą stroną, a pracoholizm to choroba, z której nie tak łatwo się wyleczyć. Ale nie załamuje rąk! Będę jeszcze próbować 😉
-
Relacja z BBF: Okrągły stół blogerów, czytelników i wydawców
Wyrażanie opinii na temat książek jeszcze nigdy nie było tak łatwe jak dzisiaj – w dobie rewolucji social mediowej. Dziś każdy z nas jest medium. Każdy może wyrazić swoją opinię na każdy temat w internecie i spowodować gigantyczny kryzys, albo pomóc w sukcesie produktu, firmy czy jakiejś usługi. Książka, czy tego chcemy czy nie, jest także produktem marketingowym, czasem lepiej czasem gorzej wypromowanym, ale produktem i chyba nigdy nie była takim fancy gadżetem jak dzisiaj (popatrzcie na Instagram!). Pytanie tylko czy to służy książkom, czy to służy promocji czytelnictwa i jaką rolę w tym wszystkim odgrywają blogerzy, vlogerzy i bookstagram?Czy w sieci można stworzyć dobrą krytykę literacką i jakie zasady powinny rządzić…
-
Trudne światło – emocjonalny rollercoaster
Gdybym miała urządzić wewnętrzny plebiscyt i wybrać jedno uczucie jakie mi towarzyszyło, kiedy czytałam „Trudne światło” Tomasa Gonzaleza, to z pewnością wygrałby smutek. Mimo tego uczucia to jedna z lepszych książek jakie udało mi się w ostatnim czasie przeczytać. Minęło wiele czasu od tej lektury, a ta historia nadal pozostaje gdzieś z tyłu mojej głowy.
-
Jej wysokość wagina
Żyjemy na planecie, na której w ciągu swojego życia około miliarda kobiet padnie lub padło ofiarą gwałtu! napisała Eve Ensler w 2013 roku zapowiadając powstanie akcji ONE BILLION RISING. Po 20 latach do księgarń trafiła reedycja jej kultowej książki „Monologi waginy”. Nie mogło być lepszego momentu do tego jubileuszu.
-
Man Booker International Prize, książki które mogę Wam polecić
Man Booker International Prize to chyba moja ulubiona nagroda literacka. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Być może to przypadek, ale nie pamiętam, abym kiedykolwiek była zawiedziona sięgając po książki sygnowane tym wyrożnieniem.
-
Tymczasem zrobiłam się stara
Roma poznaje na przystanku młodego chłopaka. Jak to w życiu bywa, ona liczyła na coś więcej, on chciał tylko skonsultować z nią swoje wiersze. To doświadczenie, dość boleśnie uświadamia jej, że erotyczną sferę swojego życia ma już za sobą i skłania do swoistego bilansu życiowego. Może to dobry czas na to, skoro ma już 70 lat.
-
A potem przyszedł maj…
W majówkę pozwólcie sobie nie robić absolutnie nic! Ewentualnie róbcie tylko to na co macie ochotę. Wąchajcie bzy, spacerujcie boso po trawie, całujcie się ze swoimi partnerami, albo z kim tam chcecie. Pijcie wino i przez moment zapomnijcie o robocie, kredytach, stresach… A jeśli przyjdzie Wam do głowy szalony pomysł, żeby coś fajnego poczytać to zrobiłam Wam listę książkowych nowości, które może Was zainteresują. Tylko nie szalejcie! Nie tylko czytaniem żyje człowiek. A poza tym majówki mamy w tym roku dwie więc można czytać od majówki do majówki;-)
-
Sendlerowa – coś się nie zgadza w tej legendzie
Kiedy Anna Bikont zaczyna dokumentację do swojej książki, którą potem zatytułuje „Sendlerowa. W ukryciu”, ma raczej sprecyzowane wyobrażenie na temat tego o czym będzie pisać. Przypadkiem zaczyna grzebać w biografii jednej z bohaterek – Ireny Sendlerowej i ze zdumieniem stwierdza, że niemal w każdej historii o tej sympatycznej staruszce bardzo wiele szczegółów się nie zgadza …
-
Elegia dla bidoków
Niemal 2 miliony sprzedanych egzemplarzy, prawa do tłumaczenia w kilkunastu krajach, a w produkcji film na podstawie książki. A i jeszcze! 60 tygodni na liście bestsellerów „New York Times”. No czyli teoretycznie to powinna być niezła petarda. Teoretycznie, bo w praktyce prawie umarłam z nudów. Po raz kolejny dałam się uwieść bestsellerowi, którego fenomenu nie rozumiem.