Przez tę książkę nie mogłam w nocy spać. Nie tylko dlatego, że nie chciałam przestać czytać, ale też dlatego że nie mogłam przestać o niej myśleć. "Królestwo" to, jak do tej pory, najtrudniejsza dla mnie książka Szczepana Twardocha. I jej trudność nie wynikała tym razem z języka, kompozycji czy narracji. Tym razem przygniótł mnie temat.
-
-
Wolniej, czyli mój plan na 2019
W tym roku chce żyć wolniej. Po prostu żyć. Być uważną i nie przeoczyć dobrych ludzi w moim życiu, momentów wartych zapamiętania. Wolniej! Niech to będzie zaklęcie, prośba do czasu, żeby przestał tak gnać, sprawiając, że ciągle czujemy, że życie ucieka nam między palcami, że zaniedbujemy rzeczy ważne i zapominamy o drobiazgach, które mają znaczenie.
-
Powrót, czyli elegia dla ojca
To jest książka, którą czyta się z bólem serca, do końca mając nadzieję na dobre zakończenie. Tę porywającą i wstrząsającą opowieść czyta się jak kryminał. Świadomość, że ta historia wydarzyła się naprawdę przyprawia o gęsia skórkę, a cały proces poszukiwania informacji wciąga od pierwszych stron książki. Mnie porwała tak bardzo, że po przeczytaniu długo jeszcze doczytywałam na ten temat.
-
Moje książki w tym roku…
W ubiegłym roku postanowiłam czytać zgodnie z własnym planem i rytmem. Nie dawać się marketingowej machinie i wybierać do czytania książki, które naprawdę chce przeczytać.
-
Julian Barnes – odkrycie roku w kategorii pisarz
Zaczęło się niewinnie. Chciałam przeczytać najlepsze książki 2017 roku i tak w moich rękach znalazła się książka „Zgiełk czasu” Juliana Barnesa. A potem stała się rzecz trochę dziwna, bo akurat ta książka nie przypadła mi tak bardzo do gustu, a mimo to stwierdziłam, że dam pisarzowi kolejną szanse.
-
Cztery zaskakująco dobre książki, które prawie bym przegapiła
Najlepiej jest wtedy, kiedy niczego nie oczekuje. To sprawdza się zarówno w życiu, jak też w czytaniu – im większe oczekiwania, tym mniejszy zachwyt na koniec dnia. Dlatego najbardziej lubię książki, które gdzieś tam cichutko siedzą sobie na półkach i nie krzyczą do mnie z każdego konta na instagramie „weź mnie!”.
-
Co ma wspólnego Lincoln w Bardo z Behemotem?
Czytając okrzykniętą arcydziełem książkę Georga Saundersa pt. “Lincoln w Bardo”, nie mogłam pozbyć się skojarzeń i podobnych odczuć jak te, które towarzyszyły mi przy słuchaniu nowej płyty Behemota. W obu przypadkach były to raczej odczucia ambiwalentne.
-
Krótki przegląd książek nominowanych do Nike 2018
W tym roku wyjątkowo nie zazdrościłam jurorom Literackiej Nagrody Nike. Zupełnie nie wiedziałam też za kogo trzymać kciuki, a że wyjątkowo tym razem przeczytałam większość z nominowanych książek mogłam sobie wyrobić zdanie i mieć jakiegoś faworyta. Nic z tego. Nie miałam ani faworyta, ani za nikogo nie trzymałam mocniej kciuków. Wszystko było w moim guście, wszytko było świetne i warte polecenia. Jednym słowem klęska urodzaju!;)
-
Miasto kotów
Madryt to jest jedno z moich miejsc na ziemi. Piękne, kosmopolityczne, z urokliwymi knajpkami i miejscami, które są magiczne. Kiedyś nawet popełniłam okazjonalnego bloga, na pamiątkę jednego z moich pobytów w tym mieście, a raz nawet wystąpiłam w radiu jako … „ekspert” od Hiszpanii i madrytofilka ;))
-
Instrukcja dla pań sprzątających – książka, która złamie Wam serce
Jeśli dziś mialabym zrobić czytelnicze podsumowanie roku, to Lucia Berlin i jej opowiadania pt. Instrukcja dla pań sprzątających znalazły by się w top 3 moich rekomendacji. Chcecie przeczytać coś naprawdę dobrego? Przeczytajcie przynajmniej jedno opowiadanie z tej książki!