Reportaż o kościach, niepochowanych ofiarach hiszpańskiej wojny domowej, został właśnie uznany za znajlepszych reportaż literacki. Jury nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego zdecydowało w tym roku uhonorować Katarzynę Kobylarczyk za "uniwersalną opowieść o determinacji w poszukiwaniu prawdy i leczeniu zbiorowej pamięci" czyli reportaż „Strup. Hiszpania rozdrapuje rany”.
-
-
Najlepszy reportaż 2019 – moje typy
Za kilka dni poznamy laureata kolejnej edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. W finale 11. edycji konkursu znalazły się 3 reportaże, które polecam Wam w ciemno bez czekania na ostateczny werdykt jury.
-
Raj, w którym nie chcecie mieszkać…
Wyobraź sobie miasto, w którym możesz utknąć w korkach, bo właśnie gdzieś, niedaleko toczy się strzelanina, a najważniejszą aplikacją w telefonie jest ta, która pokazuje gdzie aktualnie padają strzały. Wyobraź sobie miasto, w którym o narkotyki łatwiej niż o chleb, w którym policjant jadąc do pracy dla własnego bezpieczeństwa ukrywa mundur w worku na śmieci, aby nie zdradzić swojej profesji. Nie, to nie jest miasto w stanie wojennego oblężenia. To wszystko dzieje się każdego dnia w jednym z najbardziej turystycznych miejsc na świecie...
-
W samym środku zimy
Po latach spotkałyśmy się ponownie z Isabel Allende, jak stare dobre przyjaciółki, które mimo upływu czasu nadal maja o czym ze sobą rozmawiać... "W samym środku zimy" to najnowsza, podobno najbardziej osobista powieść Isabel Allande. Jej poziom porównywany jest do przełomowego Domu Duchów.
-
Wolniej, czyli mój plan na 2019
W tym roku chce żyć wolniej. Po prostu żyć. Być uważną i nie przeoczyć dobrych ludzi w moim życiu, momentów wartych zapamiętania. Wolniej! Niech to będzie zaklęcie, prośba do czasu, żeby przestał tak gnać, sprawiając, że ciągle czujemy, że życie ucieka nam między palcami, że zaniedbujemy rzeczy ważne i zapominamy o drobiazgach, które mają znaczenie.
-
Moje książki w tym roku…
W ubiegłym roku postanowiłam czytać zgodnie z własnym planem i rytmem. Nie dawać się marketingowej machinie i wybierać do czytania książki, które naprawdę chce przeczytać.
-
Miasto kotów
Madryt to jest jedno z moich miejsc na ziemi. Piękne, kosmopolityczne, z urokliwymi knajpkami i miejscami, które są magiczne. Kiedyś nawet popełniłam okazjonalnego bloga, na pamiątkę jednego z moich pobytów w tym mieście, a raz nawet wystąpiłam w radiu jako … „ekspert” od Hiszpanii i madrytofilka ;))
-
Mañana, czyli 6 hiszpańskich powieści na resztę wakacji
Kolejny tydzień wakacji. Żar leje się z nieba jak nigdy w tym kraju. I kiedy wszyscy wypatrują już końca upałów, ja wręcz przeciwnie. W tej temperaturze jeszcze bardziej tęsknie za Hiszpanią. Wiem, że tam jest teraz jak w piekle, ale zniosłabym to.
-
Hiszpania nie taka kolorowa
Dwie rodziny i tyle dramatów, ile członków liczą. Brutalny i bezlitosny Kraj Basków, w którym walka o niepodległość przysłoniła to, co najważniejsze – drugiego człowieka.
-
Czy warto pojechać na wystawę obrazów Fridy Kahlo do Poznania?
Tak dobrego PRu już dawno nie miała żadna wystawa, a Poznań już dawno nie był tak oblegany przez wielbicieli sztuki jak przez ostatnie miesiące. Wszystko za sprawą kontrowersyjnej i barwnej Fridy Kahlo, która zagościła w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu przyciągając imponującą liczbę zaintersowanych jej obrazami osób. Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć, ale czy mi się podobało? Czy warto było tarabanić się 300 km, aby to zobaczyć?