Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i oznajmiłam to światu, usłyszałam od jednej matki „Ha! skończy ci się w końcu czas na czytanie książek!”. Niby takie śmieszki heheszki, a z drugiej strony zaczęłam się zastanawiać patrząc na większość nieczytających koleżanek matek, czy aby faktycznie nie zabraknie mi czasu?
Chwile później odezwała się moja kontrsugestywna natura zodiakalnego skorpiona. I pomyślałam sobie o nie, nie! Jak to? To nie znajdzie się 30 minut na przeczytanie kilku stron? A może ta niemoc czytania to tylko jeden z kolejnych zabobonów, z którymi spotykasz się spodziewajac się potomka – tak jak z malowaniem paznokci czy ubieraniem korali (obie czynności mogą zaszkodzić dziecku!).
Wcześniej przecież słyszałam, że przestane czytać już w ciąży, bo nie można się skupić i w ogóle mózg przełączy się na inny tryb (nie wiem na jaki niby – będzie produkował mleko zamiast rozumu??). Jakoś na szczęście mój mózg pomimo chwilowych absencji dawał radę książkom, a to co bardziej przeszkadzało w czytaniu to nawał pracy, a nie nawał pokarmu w mózgu.

I tak sobie o tym myślałam i myślałam, a w głowie zakiełkowała ta myśl odważna:
Dobra! Podejmę wyzwanie! Ja wam wszystkim udowodnię, że da się zostać matką i pozostać czytaczem książek
Znajdę sposób. Jeszcze nie wiem jak, ale znajdę i się tu będę dzielić tym nowym doświadczeniem w życiu moim i moich książek. Ostatecznie to przecież dziecko ma jeszcze ojca!
Będę więc eksperymentować w temacie i publicznie postanawiam nie przestawać czytać książek i mam nadzieję, że w tym postanowieniu wytrwam niestrudzenie, a potomka okaże się dzieckiem wyrozumiałym i to postanowienie pomoże dotrzymać.
Tymczasem trzymajcie kciuki! Za mnie, potomkę Zośke i książki oczywiście;-)
3 komentarze
Sylwia
Mam dwumiesięcznego ssaka w domu i moje obawy o kompletny brak czasu okazały się bezpodstawne 🙂
Magda Bosiacka
Uwielbiam takie mity <3 Mam 19 miesięcznego chłopaka w domu, żywe srebro. W 2015 – przeczytałam jakieś 70 książek. W 2016 – 91. W tym już prawie 3 😉 Mam w domu względny porządek, jestem aktywna zawodowo, mam życie towarzyskie. Czytam w tempie przeciętnym. Zwalanie lenistwa intelektualnego na dziecko to po prostu zwykły pretekst 😉
Patrycja
;)) No to cudownie! Trzeba sie z tymi mitami rozprawić zatem;)