Pomyślałam, że w wakacje potrzebuje czegoś lekkiego i wciągającego, żebym mogła zapomnieć o bożym świecie. Kryminał! Jak mogłam nie pomyśleć o tym wcześniej? Moja mama zawsze powtarzała, że kryminał jest najlepszy na wakacje. Chyba jej nie wierzyłam, bo z kryminałami nie było mi po drodze. A może tylko, dlatego, że mówiła to moja mama. Wiecie jak jest 🙂 Ok., Larssona połknęłam żarłocznie i nawet miałam pomysł, żeby pojechać do Sztokholmu i przejść się śladami bohaterów, ale cała reszta kryminalnych zagadek tego świata, pozostała mi obca (Chmielewska w liceum nie liczę). Do tego lata.
Załadowałam na kindla dwa kryminały i ruszyłam na wakacje. No nie powiem, warto było. Pierwszą zarzuciłam Katarzynę Bondę i jej „Pochłaniacz” (o tym już niedługo na booklove, obiecuję) i muszę przyznać, że autorki nie polubię. Jak można napisać tak złożony kryminał na tyle stron? Zgroza! I jeszcze, jaka wciągająca. Serio, to się czyta. Druga rzecz, o której teraz kilka słów to Joe Nesbo i jego nagrodzony debiut z 2007 „Człowiek nietoperz”. Sięgnęłam po tą książkę z jednego powodu. Joe Nesbo wydał teraz „Syna”, który zdobywa szturmem moich znajomych. A ja jak to ja, żeby zgłębić temat, musiałam zacząć od początku. Także cofnęłam się do źródła, do pierwszej książki autora. Warto było.
Zobaczcie sami. Policjant. Detektyw. Zamknięty w sobie człowiek północy. Przystojny i niedogolony. Mrukliwy, myślisz, że ma z 80 lat, a tu niespodzianka – 32 (tyle ile ty). Mężczyzna po przejściach, facet z mocną historią. Umówmy się, ta historia, to źródło jego obecnego stanu ducha, nie dogolenia pewnie też. Nie byłby takim człowiekiem, gdyby nie pewne wydarzenia z przeszłości, takie, które mogły się przydarzyć tylko w „Miami Vice”, ale co tam. Oczywiście, że wam nie powiem, jakie, dowiecie się czytając w tak zwanym międzyczasie (zbrodnia zbrodnią, ale ile dzieje się dookoła). A tak zwany „międzyczas” jest bogaty. Niezbyt towarzyski, choć błyskotliwy detektyw przylatuje do Australii, żeby rozwikłać tajemniczą śmierć swojej norweskiej rodaczki. Poza całym bogatym i trzymającym w napięciu śledztwem, będzie romans, upadek, pranie się po ryju, dzikie żądze i łzy duże jak grochy. Czego chcieć więcej? Niczego, poza tym, że dobrze skrojony kryminał Nesbo, jest jeszcze obudowany aborygeńskimi legendami, wycieczką po Sydney i historycznymi szczegółami, które mnie osobiście kręcą i mają wartość dodaną
Nesbo na wakacje to był strzał w dziesiątkę. Mamo, wracam na dobrą stronę mocy. Będę czytać kryminały i pewnie już nie tylko na wakacjach.
Joe Nesbo „Człowiek Nietoperz”
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2012
2 komentarze
kotwicesarnyimarynaty
Kindla? Załadowałam? Na booklove.pl? Kindla? #lecieszzeznajomychastronazulubionych
Patrycja
no cóż czasy się zmieniają, czy tego chcemy czy nie … #notopapa 😉