Ekipa Booklove jak przystało na osoby książkami z lekka się interesujące udała się na WTK – Warszawskie Targi Książki. Poczułyśmy się odrobine jak dzieci w fabryce czekolady, ale czasu zbyt wiele nie miałyśmy, wiec szybko przez stoiska, robiąc rekonesans przeleciałyśmy i coś niecoś upolowałyśmy do booklovovej półki.

Trochę niefortunnie, bo koniec miesiąca korzystaniu z okazji rabatowych nie służy, ale co tam, trzeba mieć trochę fantazji i odwagi w stosunku do reszty domowników, aby ostatnie pieniądze wydać na „Dziunie”, „Dziewczyny z powstania”, „Rzecz o mych smutnych dziwkach” i „Londyn NW”.