Czas ucieka mi ostatnio tak szybko, że nawet nie wiem kiedy minęło już pierwsze tygodnie wakacji. Osobiście nawet postanowiłam sobie zrobić urlop, ale po dwóch dniach poległam. Niestety praca na własny rachunek ma wiele zalet, ale brak możliwości włączenia „out of office” i „wylogowania się” to chyba największa jej wada. Powiedzmy też to sobie szczerze – urlop nie jest moją najmocniejszą stroną, a pracoholizm to choroba, z której nie tak łatwo się wyleczyć. Ale nie załamuje rąk! Będę jeszcze próbować 😉
-
-
Sendlerowa – coś się nie zgadza w tej legendzie
Kiedy Anna Bikont zaczyna dokumentację do swojej książki, którą potem zatytułuje „Sendlerowa. W ukryciu”, ma raczej sprecyzowane wyobrażenie na temat tego o czym będzie pisać. Przypadkiem zaczyna grzebać w biografii jednej z bohaterek – Ireny Sendlerowej i ze zdumieniem stwierdza, że niemal w każdej historii o tej sympatycznej staruszce bardzo wiele szczegółów się nie zgadza …
-
Rzeczy, które zostaną
Przeczytana do połowy książka, niepiszący długopis, bałagan w torebce, zepsuty zegarek, skarpetki nie do pary… Przedmioty, porozrzucane w różnych miejscach domu. Drobiazgi, świadczące o rozpoczętych czynnościach, natręctwach, niechlujstwach. I jeszcze jakieś niedokończone rozmowy, odkładane na później spotkania, wspomnienia. Nasze życie codzienne. Rzeczy, których nie zdążymy uporządkować, a które staną się problemem do załatwienia. Rzeczy, które po nas zostaną…
-
Książki na ferie
Jakie książki zabrać ze sobą na ferie zimowe? Takie pytanie zostało mi ostatnio zadane. Trudność polegała na tym, że miało to jeszcze być coś lekkiego do czytania. Lekkość czytelnicza nie jest naszą mocną stroną. Podczytujemy kryminały, niektóre powieści bywają lżejsze, ale generalnie lubimy czytać mocne, znaczące książki, które zostają z nami na dłużej.
-
Książki, które chciałabym znaleźć pod choinką
Jest jeszcze kilka godzin do wigilii. To więc ostatni moment, żeby zostawić gdzieś w kosmosie listę książkowych potrzeb. A nuż, ktoś tu zaglądnie i sprawi mi przyjemność? A jak nie, to sama sobie sprawię. W końcu kupowanie książek wychodzi mi nawet lepiej niż ich czytanie ;-))
-
#Booktalks 5 – o elitarności czytania, Chodakowskiej, Żulczyku i kilku blogerkach książkowych
Patrycja: Popatrz coś po Big Book Festiwalu chyba zawisło w powietrzu, bo nie tylko my zaczęłyśmy sie zastanawiać nad tematem elitarności czytania.;) Najpierw Małgosia z bloga Oświaty kaganiec, a potem Ola z Parapetu literackiego popełniły posty na ten temat i są na stanowisku, że jednak czytanie powinno być elitarne i że lepiej czasem zostać przed telewizorem niż czytać byle co. Marta: Ha! A dopiero co o tym rozmawiałyśmy w Prochowni;-) Patrycja: No właśnie;-) A wszystko chyba zaczęło się od Ani Dziewit -Meller, która najpierw na którymś literackim festiwalu, a potem w Tygodniku Powszechnym wywołała temat i jest na stanowisku, że jednak elitarność szkodzi popularyzacji czytania. Ja zdecydowanie zgadzam się z Anią. Oczywiście faktem jest, że niektóre…
-
Od dawna nie wiedzą, co czynią
Już dawno nikt tak trafnie nie opisał świata, w którym żyjemy, nie wypunktował jego słabości, nie pokazał, jak śmieszni bywamy w naszym pojmowaniu rzeczywistości i jak bardzo nie widzimy drugiego człowieka.
-
Rybacy marzeń
Chwalony debiut Chigozie Obioma, który urodził się w Nigerii, a teraz mieszka i wykłada w USA. Zasłużenie chwalony. Jestem tą książką oczarowana.
-
Mleko i miód – wiersze zamiast kwiatów
Poezja performatywna to nie jest ten rodzaj wierszy, które jakoś szczególnie lubię. Nie specjalnie też degustuje w poezji feministycznej. Dlaczego więc poszłam do księgarni i kupiłam najnowszy tomik poezji Rupi Kaur? Przez aferę z „czerwoną plamą” i przez czarny marsz, który wyczulił moje zmysły.
-
Lista wstydu, czyli czego nie przeczytałam w 2016
Zostawiam Was z książkami, których z różnych powodów, nie udało mi się przeczytać w zeszłym roku. Na ogół to była kwestia czasu, a raczej jego braku, ale też mojego gapiostwa. Niektóre z nich miałam przeczytać już dawno, a niektóre mi umknęły w 2016 roku. Lista jest moim wyrzutem sumienia, który odbija się echem na booklove. Robię to z premedytacją tutaj, żeby nie mieć już wyjścia i nadrobić zaległości w 2017.