Okazuje się, że potrzebowałam około miesiąca, żeby w miarę przystosować się do nowej rzeczywistości, ustalić nowy ład i znaleźć sobie nowy rytm. Chwilę mi zajęło zorganizowanie tej dziwnej codzienności w czasach izolacji, ogarnięcie się z domowymi i pracowymi sprawami, których nagle, po odesłaniu wszelkich zewnętrznych pomocy zrobiło się dużo więcej.
-
-
Zanim pojadę do Holandii przeczytam…
Jak nie masz czasu ani pieniędzy na podróże, seria Mundus Wydawnictwa UJ zabierze się w podróż. Moją zaplanowałam do Holandii.
-
Naczelna Dziewucha w akcji
Wraz z drugą książką Anny Dziewit – Meller „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Podróże w spódnicy”, w której na nowo odkrywane są postacie kobiet wybitnych i często zapomnianych, powstała fajna sesja zdjęciowa autorek.
-
Międzymorze
Co to za człowiek z kosmosu ten Ziemowit Szczerek! Właśnie wróciłam z podróży po Europie Środkowo-Wschodniej, w którą się z nim zabrałam za sprawą jego książki “Międzymorze”. O mamo! Co to była za podróż! W głowie mi się kręci od nadmiaru informacji, analiz, wniosków i rozmów, opisanych jeszcze tym nieporabialnym językiem z szyldozami, tynkozami i radziecjami na czele. I chociaż czytając “Międzymorze” gęba mi się nieraz śmiała, bo Szczerek z urokiem rozprawia się z mitami i stereotypami wywlekając je na lewą stronę jak mocno zużytą poszewkę, to w rezultacie smutno mi jakoś, że tak się głupio dałam nabrać na tą lepszą wersję Polski.
-
Podróże do Afryki z Alexandrą Fuller
Wyobraź sobie podróż. To będzie podróż egzotyczna i podróż w czasie zarazem. Lata 70te ubiegłego wieku. Jedziesz w głąb Afryki, do nieistniejącej już Rodezji, do domu pewnych ekscentrycznych angielskich osadników. Gości cię tam dość osobliwa rodzinka. Ona – urocza, wybuchowa i nieobliczalna Szkotka, zakochana w czarnym lądzie. On – typowy Anglik, małomówny, twardy facet wybaczający jej wszystkie ekstrawagancje. One – zwariowane, obdarzone swoistym poczuciem humoru, wiecznie dokuczające sobie siostry. W tle burzliwa historia tego regionu Afryki i krajobraz, który zapiera dech w piersiach.
-
Co cię nie zabije, to cię wzmocni!
Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Dobrze brzmi na papierze albo kiedy siedzimy na wygodnej kanapie z kubkiem gorącej herbaty. Ale jakbyśmy mieli przejść ponad 1700 km z plecakiem w dzikiej głuszy, to już inaczej byśmy śpiewali 😉
-
Warsztaty umierania
Japonia jest mi totalnie odległa. To ten rodzaj bardzo odległej egzotyki, która nie do końca wiem czy nawet mnie pociąga. Oczywiście fajnie byłoby tam pojechać, któregoś dnia ale podejrzewam, że czulabym się trochę zagubiona w tym świecie. Książka – debiut Katarzyny Boni “Ganbare! Warsztaty umierania” utwierdziły mnie w tym podejrzeniu.
-
Mocne reportaże Tomka Michniewicza
Reportaże Tomka Michniewicza są mocne i męskie. Choć nie lubię dzielić świata według płci, to czytając je miałam nieodparte wrażenie, że to książka od faceta dla facetów.
-
Dzienniki japońskie
Co daje książka poza samą ogromną przyjemnością czytania? Podróże. O miejscu, do którego (przynajmniej na razie) nie mogę pojechać, mogę przeczytać.
-
Dynia, jesień i książki
Co roku to samo. Te pierwsze chłodne i nie daj Boże mokre dni, są najbardziej przygnębiające w całym roku. Organizm chyba za dobrze pamięta słońce, lekkość bytu i lekkość ubrań (czasem wydaje mi się, że to to samo 😛 ).